O galerii. Text drugi



Historia sztuki potoczyła się tak, że galeria z miejsca prezentacji sztuki stała się miejscem tworzenia sztuki.
Historię sztuki współczesnej można ująć jako historię totalizacji dzieła sztuki. Taki sposób wykładu przemian prowadzących do jej aktualnej postaci nie jest oczywiście jedynym możliwym, nie jest nawet postępowaniem po jej najważniejszych tropach. Jednak dla potrzeb tego tekstu ma on walor użyteczności.
Hasło „sztuki dla sztuki” rzucone na wstępie epoki modernistycznej doskonale streszcza jej program estetyki wizualnej. Odtąd sensem sztuki jest forma; formy wynikające z form, dzieła z dzieł. Sztuka w takim ujęciu ma pewną stałą cechę. Można ją określić, cokolwiek „medycznie”, syndromem gigantycznych struktur. Skłonność do gigantyzacji pojawia się wtedy, gdy dana formuła plastyczna wyczerpie swój pęd do poszukiwania sensu, gdy siłę sprawczą utracą w niej nowatorskie sposoby tworzenia sztuki. Wtedy inwencja artystyczna zaczyna dotyczyć skali; formaty obrazów przekraczają naturalną możliwość percepcji, rzeźby się monumentalizują. Dzieła sztuki awangard modernistycznych także w pewnym momencie zaczęły zmierzać do maksymalnego wypełnienia przestrzeni. Wreszcie, w sztuce instalacji, czy obiektach przestrzennych, dzieło utożsamia się z przestrzenią - staje się dziełem totalnym. Cezurą innego rodzaju był tu wynalazek konceptualizmu. Dzieło sztuki konceptualnej objęło całość przestrzeni w sensie mentalnym.
Opisany proces: przejście od fazy innowacji do fazy gigantyzacji realizacji, był procesem „poziomym”, wewnętrznym, charakterystycznym dla wszystkich kolejnych awangard modernistycznych, ale także przebiegał „pionowo” od początku historii sztuki najnowszej po jej żywą aktualność.
Jednak: w podejściu do problemu przestrzeni między sztuką struktur wynikłych z rozwoju form modernistycznych a formami sztuki aktualnej jest istotna różnica. W pierwszym przypadku dzieło dąży do panowania nad przestrzenią i zdominowania percepcji widza. W drugim dzieło utożsamia się z przestrzenią i włącza widza w swoją strukturę. Jest to ważny czynnik w sztuce współczesnej, stanowiący o jej odrębności: przestrzeń sztuki stała się przestrzenią życiową - naturalną przestrzenią człowieka. Człowiek zajmuje wobec sztuki pozycję wewnętrzną: porusza się wewnątrz przestrzeni dzieła, „zakrzywia” ją, gdyż jest jej częścią, jest elementem kompozycji. W sztuce współczesnej tożsamość jest tożsamością przestrzeni sztuki i przestrzeni życia.
Wraz z przemianami form sztuki, przemianom uległa infrastruktura praktyki realizacyjnej. Miejscem powstawania sztuki przestała być pracownia. Obecnie powstaje one bezpośrednio w miejscu prezentacji, często, tak jak w formule site specific, z użyciem jego specyfiki. W przeszłości pracownia była nie tylko koniecznością praktyczną. Była to cała kultura artystyczna. Pracownia - miejsce szczególne, tajemne i święte, jak pracownia alchemika w której dokonuje się proces krystalizacji idei i równoległy wysiłek przemiany jej w konkret dzieła, produkt finalny sporu ducha i materii - tak pojęta pracownia straciła swoje znaczenie. Jest to zmiana nie tylko warunków technicznych. Jest ona świadectwem zmiany intelektualnej człowieka - artysty, a także: obrazem i miarą zmian w sztuce, odległości jej tradycji od jej aktualności.
Artysta tworząc dzieło pracuje w przestrzeni tożsamej z przestrzenią życia, więcej, poszukuje nowych przestrzeni w jakich może toczyć się życie/sztuka, czyli rozszerza ten specyficzny obszar egzystencjalny. Tworząc sztukę pozostaje będącym w świecie. Sztuka jest przestrzenią jego i innych, mówiąc po lewinasowsku, przestrzenią ty. Inny, drugie ja, jest stałym kontekstem realizacji. Przestrzeń sztuki jest przestrzenią wspólną już u początków myślenia o sztuce w ogólności i pojedynczym dziele.
Jednak: podkreślenie kontekstu wspólnotowego sztuki i dzieła nie służy uwypukleniu ich sensu społecznego, socjologicznego, ale stałego kontekstu innej indywidualności. Adresowanie sztuki do masy społecznej, ludzkości, czy abstrakcyjnie traktowanego człowieka współczesnego było domeną modernistycznego myślenia, gdzie indywidualność dzieła była mierzona innowacyjnością jego formy, była więc ograniczona do struktury wizualnej dzieła, była czystą wizualnością.
Tymczasem: dzieło sztuki myślane jako przestrzeń życia jest jednocześnie przestrzenią sensu. Forma związana z egzystencją, już tylko mocą faktu tego związku nie może być pusta semantycznie. Jednocześnie estetyka formalna jest bezużyteczna w sztuce związanej z praktyką życia ludzkiego.
Wobec opisanych przemian w obrębie sztuki, a także wewnątrz samego dzieła, zmieniła się rola galerii. Dzieło sztuki aktualnej nie jest już przenoszone z pracowni do galerii, która z kolei nie jest rozumianą po modernistycznemu przestrzenią obiektywną, obojętną emocjonalnie, gdzie białe ściany i równomierne oświetlenie powodują, że podobnie zobiektywizowana i sformalizowana struktura plastyczna znajduje dla siebie ekspozycyjne przedłużenie trwania poza pracownią/magazynem. Obecnie galeria nie przyjmuje w siebie dzieła, ona jest miejscem w którym dzieło powstaje. Galeria jest częścią dzieła, jej architektura jest przestrzenią dzieła. Przy pracach typu site specific dodatkowo uwidacznia się funkcja jaką wobec form sztuki współczesnej spełniają galerie zakładane w miejscach alternatywnych do tradycyjnego, opisanego powyżej modernistycznego schematu ekspozycyjnego.
Galeria „modernistyczna” jest dziś praktycznie wyłącznie sklepem, miejscem dla sztuki-produktu o parametrach handlowych. Sztuka aktualna z istoty swej jest niekomercyjna. Przedmiotem handlu mogą być w niej residua, dokumenty, czy przedmioty wtórne, tzn. powstające w toku procesu dziania się sztuki, czyli po prostu w czasie życia sztuki. Dzieje się tak, gdyż galeria jest także jedynym miejscem istnienia dzieła sztuki, a generalizując, przejawów (lepiej powiedzieć: aktów) sztuki aktualnej w ogóle. Dzieło nie istnieje, przynajmniej w swojej finalnej postaci, ani przed pojawieniem się w galerii, ani po zakończeniu prezentacji.
Jest to niby oczywistość, ale warto uświadomić sobie, iż jest to zupełnie fundamentalna cecha sztuki współczesnej, wynikająca z historii jej rozwoju i odróżniająca ją od sztuki tradycyjnie rozumianej i uprawianej. Tylko taka sztuka zasługuje dziś na miano współczesnej. Konsekwencje tych przemian dla handlu sztuką opisałem wcześniej. Zrealizowane zostało stare marzenie awangard modernistycznych: sztuka wymknęła się systemowi kupowania/sprzedawania. Na historii realizacji tego postulatu można prześledzić historię sztuki najnowszej, rozwój jej form i idei, a zarazem jest to skutek osiągnięty dopiero teraz, po modernizmie, gdyż zjawisko to przybrało na tyle powszechne rozmiary, iż może być uznane za normalną praktykę sztuki.
Konsekwencje przemian w sztuce dotyczą także muzeów. Realizuje się tu inny stary postulat awangard modernistycznych: muzea nie tyle się pali, co stały się niepotrzebne, zbędne, gdyż nie są w stanie pełnić swojej roli w stosunku do sztuki aktualnej. Nie wiem jak muzea chcą uwzględnić sztukę współczesną. Na razie się na nią obrażają, sabotują współczesną kulturę artystyczną, a w kolekcjach zieje dziura w zbiorach końca XX wieku, rośnie piramida kłamstw na temat sztuki aktualnej przekazywanych w jej obrazie muzealnym. Sztuka pozostaje dla tych instytucji niepochwytna. Muzea nie są przygotowane ani intelektualnie, ani merytorycznie, ani organizacyjnie na zetknięcie ze sztuką aktualną.
Jak powinno wyglądać muzeum sztuki aktualnej uwzględniające jej specyfikę?

Może - gdyż dyskusja dopiero się zaczyna - powinno być czymś w rodzaju gigantycznego plastra miodu, złożonego z komórek - indywidualnych przestrzeni, różniących się wielkością i kształtem, strukturą i materiałem, zagospodarowanych przez zaproszonych artystów i ciągle się rozrastającego; może powinno być ono czymś w rodzaju hiper-instalacji, uzupełnianej stale kolejnymi realizacjami, gdzie artyści dowolnie by dodawali ale i odejmowali indywidualne części, budując wspólną całość, na zasadzie dopisywania odnośników do odnośników przy braku tekstu głównego.
Jedno jest pewne: muzeum współczesne musi pełnić wobec sztuki podobną rolę jak galerie tzw.alternatywne, tyle że permanentnie, na większą skalę i przy otwartości zupełnej, tzn. bez indywidualnego wartościowania. Osobnym zadaniem jest prowadzenie dokumentacji, za wagą której nie trzeba argumentować, choć i tu praktyka galeryjno/muzealna wskazuje na żenujący brak świadomości.
Sztuka aktualna jest ciągle tworzona przez artystów - i znika. Już w tej chwili bezpowrotne straty są ogromne, a za parę lat będą nieodwracalne, gdy wyczerpie się ludzka pamięć. Powstanie dziura w kulturze artystycznej, przerwa w ciągłości intelektualnej sztuki. Zapełniać ją będzie zmitologizowany przekaz słowny i okruchy informacji rozproszone w drukowanych nielicznie tekstach. Z substancji materialnej pozostaną relikty których, tak jak w przypadku archeologii zagubionych przez cywilizację kultur, nikt nie będzie umiał dopasować do treści.
Opisane przemiany sztuki, obserwowane z głębszej perspektywy, odzwierciedlają przemiany kultury na które muszą zareagować instytucje tworzące jej infrastrukturę: galerie i muzea. Jeżeli tego nie czynią, pozostają przy sztuce tradycyjnie rozumianej i uprawianej, zostają zepchnięte na coraz dalszy i dalszy margines, są coraz bardziej odległe od linii zmian po której toczy się życie sztuki.

Łukasz Guzek /body>