GALERIA 2

Andrzej Syska "DARK ROOMS"
------------Otwarcie wystawy 6.10, godz. 18.00.
------------Wystawa czynna do 16.11
------------Kurator: Ewa Gorządek

Lumenofobie
"Lumenofobie" 1996


Lumenofobie
"Lumenofobie" 1996


Lumenofobie
"Lumenofobie" 1996


Artysta debiutował w latch osiemdziesiątych, związany z poznańską grupą O'PA. Jego pierwszą fascynacją było malarstwo. W obrazach z tamtego okresu zajmował się problemami związanyni z przestrzenią i geometrią układów na płaszczyźnie.
Później Andrzej Syska zaczął tworzyć obiekty trójwymiarowe, realizacje przestrzenne, zrywające z jakąkolwiek iluzją przestrzeni. Używał przedmiotów gotowych, grupowanych w intuicyjne zbiory, generujące nowe, nieoczekiwane sensy, naruszające powszechne kategorie znaczeniowe. Rządziły się one własnymi lub "cytowanymi" z natury prawami.
Na początku lat dziewięćdziesiatych w multimedialnych instalacjach Andrzeja Syski coraz ważniejszą rolę zaczęło odgrywać światło. W pracach takich jak "Lumenofobie", "Światłosfery" czy "Abberacje" światło jest podstawowym materiałem artystycznym, buduje strukturę prac, pozwala ujawnić się ukrytym wizerunkom lub je ożywia, jest dominującą energią. Rodzi się ono często ze skomplikowanych układów elektrycznych połączeń i jego źródło nie zawsze jest do końca identyfikowalne. Procesy, jakie zachodzą w jego pracach wydają się tajemnicze, wywołują uczucie niepewności, napięcia. Prowokują pytania na temat sposobu, w jaki postrzegamy świat i otaczającą nas rzeczywistość. Światło dla Andrzeja Syski jest nie tylko nośnikiem informacji, ale bywa, że czasami staje się informacją samą w sobie. Jego natężenie, barwa, jego częstotliwość, to, w którym miejscu i w jakim momencie się pojawia, decyduje o formie i treści tej informacji. Poza światłem ważną rolę w instalacjach Syski odgrywa także ciepło, czy generalnie zmiana temperatury, która powoduje włączanie się lub wyłączanie różnych, skonstruowanych specjalnie dla potrzeb prac, mechanizmów. Dzięki nim prace, które artysta traktuje jako samoregulujące się i samosterujące organizmy, zaczynają "żyć". Działają one często w sposób przypadkowy, nieracjonalny, trudny do przewidzenia i kontrolowania, podważając tym samym pozorną oczywistość funkcjonowania w stechnicyzowanym świecie.
Prace Andrzeja Syski są żywe, dynamiczne, podlegające jednak definicji czasu, któremu odebrano jednoznacznie liniową strukturę. Pojawiające się w nich zdarzenia nie mają zatem porządku chronologicznego, lecz stanowią zbiór przypadków.

sanyo.JPG
Sprzęt audiowizualny użyczyła na wystawę firma SANSERVICE Sp. z o.o.